|
| Dom Tagashashiego | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Noburo Admin
Liczba postów : 417 Join date : 08/10/2010 Skąd : nadaję z mojego pokoju, generalnie
| Temat: Dom Tagashashiego Wto Paź 19, 2010 8:02 am | |
| Niewielki, jednopiętrowy domek. Na parterze kuchnia, łazienka, salon i niewielki schowek na narzędzia i inne rzeczy, które niespecjalnie pasują gdziekolwiek(takie składowisko śmieci). Na piętrze pokój Noburo oraz przylegający do niego pokój gościnny. | |
| | | Noburo Admin
Liczba postów : 417 Join date : 08/10/2010 Skąd : nadaję z mojego pokoju, generalnie
| Temat: Re: Dom Tagashashiego Pią Paź 22, 2010 7:48 pm | |
| (Raany, cztery dni bez pisania. Jak nam nie dadzą trochę spokoju, to ze mną na forum będzie kiepsko...)
Przez te kilka dni praktycznie nie ruszał się z domu. Jak to się zdarza pewnym osobom o tej porze roku, był przeziębiony. Toteż zrobił sobie trochę "wolnego" od chodzenia na wykłady. A więc siedząc w domu grał, myślał, wspominał, planował i wykonywał inne, typowe dla niego czynności. Nie był jak widać specjalnie potrzebny. Tadashi miał na pewno jego numer, więc jakby było trzeba, to by zadzwonił. A nawet jeśli nie miał, to na pewno wiedział gdzie Noburo mieszka, więc po prostu by tu przyszedł. Oznaczało to tyle, że o śledztwie nie myślał. A w każdym razie: nie planował następnego spotkania. Chyba, że zrobił je bez Tagashashiego, ale to raczej mało prawdopodobne.
Sobota, ranek. Postanowił się w końcu ruszyć z domu. Wyszedł więc się przespacerować.
z/t >Most nad strumykiem | |
| | | Noburo Admin
Liczba postów : 417 Join date : 08/10/2010 Skąd : nadaję z mojego pokoju, generalnie
| Temat: Re: Dom Tagashashiego Nie Paź 24, 2010 9:10 am | |
| Wszedł do domu, zamknął za sobą drzwi i zamknął się w pokoju. Położył się na łóżku. Poszukiwanie Kiry miało w sobie "to dziwne coś". Bo co jak co, ale nigdy nie spotykał tylu dziwnych osób, ile podczas Wielkiej Gry. A teraz znowu się zaczęło. To tak, jakby życie pomiędzy tymi okresami nie istniało. Co ciekawe, było w tym trochę racji. W każdym razie w odniesieniu się do życia Noburo. Dopóki nie było Kiry, jego życie było czymś w rodzaju bezsensownej egzystencji. Nie miał celu, po prostu żył. Potem zaczęła się ta cała afera. W końcu miał czym zająć myśli, nawet jeśli ryzykował życiem. Jego nazwisko pojawiło się w telewizji, co oznaczało, że cały czas był na celowniku Kiry. Potem Kira chodził z nim do klasy... Tak, zapewne miał obsesję na tym punkcie. Ale przynajmniej miał na czym skupić myśli. Nawet, jeśli skupiał je na tym 24 godziny na dobę. A potem Ishigami został złapany. Wszystko się skończyło... Aż do tego momentu rozmyślań Noburo się uśmiechał, choć nieświadomie. Potem jednak wszystko się skończyło. Ishigami wtrącony do więzienia. Morderstwa ustały. Tagashashi przestał się uśmiechać. Jasne. Ukończył liceum, dostał się na studia, wszystko szło dobrze, świat zdawał się zapomnieć o Kirze. Absolutnie wszystko szło irytująco gładko. Znaczy się, wszystko w życiu Noburo. Pewnie, wciąż były przestępstwa, rozboje, kradzieże, tragedie życiowe, codzienne trudności, ale to było niczym, w porównaniu z szukaniem Kiry. To tak, jakby Kira nigdy nie istniał... Aż po czterech latach wznowił zabijanie. Zabija teraz wszystkich, cywili i przestępców. Noburo poproszony o pomoc w śledztwie, stara grupa się zebrała, by dorwać tego, który zabijał... *Przy pomocy magicznych notatników śmierci.* No właśnie. Notatniki. Czy możliwe było, aby Noburo faktycznie taki notes posiadał? Jeśli tak, to czemu tego nie pamiętał? To by oznaczało, że utracił wszystkie wspomnienia z nim związane, tak? Bo resztę śledztwa pamiętał... Choć nie raz zwracał sobie uwagę na te wszystkie luki w jego pamięci. Jeśli miały coś wspólnego z notatnikiem, o którym zapomniał, to może nie wszystko udało się zastąpić... Pogrążony w tego typu rozmyślaniach zasnął. | |
| | | Noburo Admin
Liczba postów : 417 Join date : 08/10/2010 Skąd : nadaję z mojego pokoju, generalnie
| Temat: Re: Dom Tagashashiego Pon Paź 25, 2010 4:41 am | |
| Obudził się. W swoim własnym łóżku. Zadziwiające jest to, w jakim stopniu potrafi to niektórych ludzi zaskoczyć. Zwłaszcza, że jeszcze przed chwilą był na szczycie wieżowca i rzucał zabójczymi notesami w bliżej nieokreślone istoty. Czy normalni ludzie miewają takie sny? Wstał, skorzystał z porannej toalety, ubrał się, zjadł śniadanie i postawił sobie pytanie, co ma robić dalej. Postanowił się przejść. I tak też uczynił.
z/t | |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Dom Tagashashiego Pon Paź 25, 2010 9:05 pm | |
| Zaszedł w nieznane mu okolice. Był zdezorientowany i zły na siebie. "Cholera, gdzie ja jestem?" rozglądał się na boki, lecz niczego nie kojarzył. "Ale wstyd, żeby nie trafić do własnego mieszkania..." Przystanął przed pewnym domem. Był niski, jednopiętrowy i zapewne jednorodzinny. Miał z boku przybudówkę, ale i tak nic nie mówił o swoim położeniu względem kamienicy, w której mieszkał. Christian założył ręce za głowę i przecierał kark nerwowo. "Do jasnej ciasnej, co to ma być?! Nawet pijany nie jestem, żeby zapomnieć taką oczywistą rzecz." Rozglądał się za pieszymi, którzy omijali go, gdy starał się podejść i zapytać gdzie jest dzielnica Theos. Przystanął pod murem tego domu, którego obserwował i wyjął słuchawki z I-Podem z torby. Może przy wyciszeniu się otrząśnie się na tyle, że trafi sam? Co za obciach. |
| | | Noburo Admin
Liczba postów : 417 Join date : 08/10/2010 Skąd : nadaję z mojego pokoju, generalnie
| Temat: Re: Dom Tagashashiego Wto Paź 26, 2010 8:27 am | |
| Doszedł powoli do swojego domu. Miał już wejść, kiedy przy murku swojego domu zobaczył znajomą osobę. Znajomą w sensie, że już ją widział. Był to czerwonowłosy z lodziarni. Stał sobie ze słuchawkami w uszach. Ciężko było określić jego zamiar, czekał może na kogoś? Noburo nie mógł się zdecydować, czy spytać go czy nie... Podszedł jednak do niego. Mimo wszystko ciekawość wzięła górę. A zastanawiał się, czy ten stoi tu przez przypadek, czy faktycznie ma tu coś do załatwienia... - Czekasz na coś? - spytał prosto z mostu. Bez jakiegokolwiek wstępu. W ten sposób brzmiał poważniej. Zawsze uważał, że tekst "Cześć, czekasz na coś?" jest już niepoważny. | |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Dom Tagashashiego Wto Paź 26, 2010 9:48 am | |
| Prawie nie zauważył, kiedy podszedł do niego granatowłosy koleś z lodziarni. Podniósł wzrok na niego i zdjął słuchawki z uszu. -Ta... czekam... "... na olśnienie gdzie jestem i gdzie mam iść" dopowiedział w głowie. Ale teraz co innego go zastanawiało. Skąd on tutaj się wziął? Jest około 3 mln jak nie więcej Japończyków w Tokio, a on spotkał akurat tego, co wczoraj. Niesamowity zbieg okoliczności. Czyżby ten dom, do którego stał odwrócony plecami należał do niego? Rzucił za chwilę Christian pytanie: -Mieszkasz w tym domu? Skinął głową na jednopiętrowy dom za sobą. Przyglądał się chłopakowi uważniej. Może go śledził? |
| | | Noburo Admin
Liczba postów : 417 Join date : 08/10/2010 Skąd : nadaję z mojego pokoju, generalnie
| Temat: Re: Dom Tagashashiego Sro Paź 27, 2010 3:16 am | |
| Zastanawiało go, na co tamten może czekać. Raczej nie na Noburo, bo skąd wiedziałby gdzie mieszka? Zresztą nieważne. Odpowiedzieć musiał, gdyby teraz powiedział, że nie, a zaraz potem wszedł, byłoby to trochę głupie. - Tak, mieszkam. Mógłbym wiedzieć na co czekasz? | |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Dom Tagashashiego Sro Paź 27, 2010 9:05 am | |
| Rzucił kątem oka na Noburo. Cóż go poruszyła sprawa Christiana? Może to, że stoi pod jego domem bez powodu rzucało pewne podejrzenia. Ale gdyby powiedział prawdę wyszedłby na idiotę bądź nieokrzesańca. To drugie było prawdziwe w 100%, a pierwsze nie do końca. Postanowił jednak skorzystać z okazji i zapytać się czegoś istotnego dla niego: -Co to za dzielnica? Skojarzyłby prędzej dzielnice niż poszczególne uliczki i wąskie alejki, stąd ciut ogólniejsze pytanie. Czy będzie jednak chciał pomóc? |
| | | Noburo Admin
Liczba postów : 417 Join date : 08/10/2010 Skąd : nadaję z mojego pokoju, generalnie
| Temat: Re: Dom Tagashashiego Pią Paź 29, 2010 3:59 am | |
| Normalnie w takiej sytuacji Noburo powiedziałby pewnie coś w stylu "Kpisz, czy o drogę pytasz?", ale jako że on w pewnym sensie faktycznie pytał o drogę, było to nie na miejscu. Jeśli nie wie w jakiej dzielnicy się znajduje, to A)kłamie i robi to, by otworzyć konwersację i/lub zyskać trochę czasu lub B)zgubił się. Noburo na razie postanowił działać, jakby prawdziwa była opcja B. W końcu nawet jeśli tamten coś szykuje, to w tej chwili nic się nie dowie. -Shinjuku*. Zgubiłeś się? - w jego pytaniu nie było troski, jaką powinna włożyć w to pytanie osoba ze szczerymi intencjami. Nie powiedział tego też zaczepnie, jak to mają w zwyczaju "podejrzane typki". Zdawać by się mogło, że było to pytanie z czystej ciekawości.
*-Nie znam za bardzo Tokijskich dzielnic, wyjeżdżam z jedną z dwóch, które znam z nazwy ^^ | |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Dom Tagashashiego Pią Paź 29, 2010 5:29 am | |
| Shinjuku? No to pięknie, powędrował za bardzo na wschód... ale czy dobrze pamiętał, że to wschodnia dzielnica? Na pytanie od chłopaka prawie że fuknął jak kot: -Kh...! Jasne, że... Wstrzymał się, żeby wymyślić cokolwiek byle nie to, że zgubił się, jednak długo nie pozował na kogoś kim nie był i spuścił głowę w tonie rezygnacji dokończywszy: -...tak. Gdyby miał aktualną mapę w komórce, to namierzyłby cel przez GPSa, ale nici. Jak wróci do domu to ściągnie aktualizację. Jak wróci... Podniósł głowę i rzucił wzrokiem na bok. Wychodzi na kogoś z chorą głową, a po prostu zaszedł się wraz z myślami do niewiadomego miejsca. Co sobie o nim myśli chłopak? Szczerze - nie interesowało go aż tak strasznie, gorzej jeśli zostawi Christiana na pastwę losu. Dwie sprzeczności połączone koniunkcją. Eh.
|
| | | Noburo Admin
Liczba postów : 417 Join date : 08/10/2010 Skąd : nadaję z mojego pokoju, generalnie
| Temat: Re: Dom Tagashashiego Pią Paź 29, 2010 6:05 am | |
| Westchnął. Tak, faktycznie się zaczęło. Tylko podczas Wielkich Gier(teraz w liczbie mnogiej, w końcu mamy kontynuację) przyciągał tylu dziwaków. Właściwie to tylko wtedy przyciągał kogokolwiek... No dobra, ale nie to jest problemem, tak? Problemem jest to, że nieznajomy czerwonowłosy zgubił się pod jego domem. Coś jednak trzeba było z tym zrobić. Jeśli nie z litości, to chociaż z względów estetycznych. A ponieważ Noburo - choć na to nie wyglądał - był dość litościwy, postanowił mu pomóc. - Gdzie mieszkasz? Mogę ci powiedzieć lub pokazać jak tam dojść, o ile w miarę precyzyjnie mi wyjaśnisz. - taaak, teraz to już zabrzmiało jakby mu zależało na adresie, by zrobić z nim "coś niecnego". Na przykład wiedząc o jego stanie finansowym uszczknąć trochę dla siebie. Oczywiście nie to było celem Noburo, ale czy tamten mógł o tym wiedzieć? Tyle, że jeśli chciał trafić do domu, to musiał albo zdać się na niego, albo szukać samemu, licząc na łaskę bądź niełaskę innych przechodniów. Tak, to był test. Test to też rodzaj gry. Tagashashi był ciekawy wyniku. | |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Dom Tagashashiego Pią Paź 29, 2010 7:59 am | |
| Precyzyjnie? Wystarczy nazwa cholernej dzielnicy, którą gdzieś zapisał. -Moment... Zajrzał do telefonu i już pojawiał się uśmiech, gdy bateria wysiadła. Chwilę stał nieruchomo z wysuniętym telefonem z czarnym ekranem, a potem cisnął nowinką technologiczną do torby i zmarszczył brwi. A może tak opisowo? Tak jasne, jak niby wyróżniała się dzielnica, w której mieszkał? Nijak. Kamienice jak wszędzie. Zajrzał do portfela czy nie ma jakiejś karteczki z adresem... znalazł kartkę z adresem, ale nie jego, tylko Erato. Hm... zasłonił dwoma palcami imię jego koleżanki, a potem podsunął pod nos jej adres. -Jak dojdę do tej dzielnicy, to już trafię. Kojarzysz takową? Nie umiał precyzyjniej podać lokalizacji, a tak to przynajmniej będzie mieć punkt zaczepienia. Ciekawe co na to ów koleś. |
| | | Noburo Admin
Liczba postów : 417 Join date : 08/10/2010 Skąd : nadaję z mojego pokoju, generalnie
| Temat: Re: Dom Tagashashiego Pią Paź 29, 2010 8:26 am | |
| Oczywiście, że kojarzył. Jakby nie było mieszkał w Tokio od czterech lat. Jednak zabawnie było patrzeć, jak ktoś się tu gubi. On sam też się pogubił, kiedy tu przyjechał po raz pierwszy. Wyjaśnił dokładnie w jaki sposób najszybciej dojść, do którego tamten chciał się dostać. Szkoda tylko, że spryciarz zasłonił palcami swoje nazwisko, a nie wypadało o to pytać. Co jak co, ale imiona są ważne, tak przynajmniej sądzi Noburo. Co oznacza także, że podobnie myśli Kira, bo dzięki imionom może być Kirą... - Zrozumiałeś, czy mam jeszcze raz wyjaśnić? - upewnił się. W jego głosie nie było zniecierpliwienia. Ot, pytanie jak pytanie. | |
| | | Go?? Gość
| Temat: Re: Dom Tagashashiego Pią Paź 29, 2010 9:27 am | |
| Schował kartkę i skinął głową potwierdzająco, są jeszcze uprzejmi ludzie na Ziemi. Musi zmienić zdanie o tym chłopaku. -Dzięki za pomoc. Zrozumiałem. Nie wiedział jak odwdzięczyć się nieznajomemu. Już drugi raz miał z nim styczność - przypadek? -Jak spotkamy się jeszcze, to postawię Ci piwo. Cześć. Odwrócił się na pięcie zadowolony, bo już wiedział, że musi iść prosto, skręcić w lewo za cztery przecznice, a później w piątą w prawo. Da radę, tak myślał. Założył słuchawki na uszy, schował ręce do kieszeni i udał się w końcu do domu.
zt |
| | | Noburo Admin
Liczba postów : 417 Join date : 08/10/2010 Skąd : nadaję z mojego pokoju, generalnie
| Temat: Re: Dom Tagashashiego Pią Paź 29, 2010 9:14 pm | |
| - Sayonara. - odpowiedział krótko. Postanowił, że nie ma co tłumaczyć, że jest abstynentem. Szansa, że znów się spotkają jest stosunkowo niewielka. ...to znaczy normalnie byłaby stosunkowo niewielka, bo w tej chwili zaczął podejrzewać, że może go spotkać nawet jutro, bo czemu nie? Zresztą nieważne. Z założenia ten człowiek nie ma nic wspólnego z Kirą czy notesami śmierci, więc obchodził on Noburo niewiele więcej niż każdy z tych ludzi przewijających się przez ulicę każdego dnia... Wszedł do domu, zamknął się w pokoju. Położył się na łóżku. Ciekawe czy Tadashi pomógł swojej koleżance. *Raczej tak. Jeśli się nie mylę, nosi broń przy sobie, więc taki przeciętny opryszek mu nie zaszkodzi* Włączył telewizor na starej, dobrej Sakura TV. Akurat leciały wiadomości. Z początku niby nic ważnego. Noburo sięgnął już po pilot by wyłączyć telewizor, gdy: - Wiadomość z ostatniej chwili: - powiedziała prezenterka - dzisiaj, dokładnie o godzinie 20:00 na zawał serca zmarły 753 osoby z całego świata. Zdecydowana większość to przestępcy przebywający już w więzieniach. Szacuje się na blisko setkę przestępców pozostających na wolności oraz... *753?* Noburo błyskawicznie spojrzał na zegarek. Była 20:59. Szybcy są... - ...ponad pięćdziesiąt osób cywilnych. Czy to oznacza, że Kira nie przepuści nikomu? Dlaczego ten niegdyś "sprawiedliwy" teraz zabija też zwykłych cywili? No dobra, co jak co, ale tak masowych śmierci nie robił nawet Ishigami. Pogrążony w rozmyślaniach zasnął.
Obudził się następnego dnia. Dość późno jak na niego. Umył się i ubrał, a ponieważ nie miał nic lepszego do roboty postanowił się przejść.
z/t | |
| | | Ryoji Aspirant
Liczba postów : 218 Join date : 28/12/2010
| Temat: Re: Dom Tagashashiego Sob Sty 22, 2011 4:50 am | |
| Minęło kilka godzin, od spotkania z Ishigamim. Kisaragi w policyjnym radio, przy swoim motorze otrzymał informacje o nagłej śmierci dwóch osób. Do tajemniczych zgonów doszło w centrum handlowym. Jedną z ofiar był członek Wydziału Śledczego Władimir Mazaki. Teraz jednak Kisaragi nie zamierzał zajmować się tą sprawą... Chciał koniecznie spotkać się z Noburo. "Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że on jest ważnym elementem układanki. Wydaje też mi się, że Kamuro też chciał mi jakoś zasugerować właśnie Tagasahashiego... tak czy inaczej muszę sprawdzić ten trop. Zgonami w Centrum Handlowym zajmę się później...To wszystko było aż nazbyt podejrzane" pomyślał Kisaragi, kiedy zbliżył się do drzwi wejściowych. Tę rozmowę postanowił rozegrać zupełnie inaczej. Na głowie miał kask motocyklowy z ciemnym szkłem, tak że niemożliwym było ujrzenie jego twarzy. Zamierzał maksymalnie wykorzystać okazję spotkania z Noburo. | |
| | | Noburo Admin
Liczba postów : 417 Join date : 08/10/2010 Skąd : nadaję z mojego pokoju, generalnie
| Temat: Re: Dom Tagashashiego Nie Sty 23, 2011 7:48 am | |
| Od czasu ostatniego zebrania minęło XYZ dni. Przez ten czas działo się co się działo, Kira robił, to co robił, a Tagashashi przede wszystkim nadrabiał zaległości na studiach oraz próbował ułożyć w głowie zdarzenia sprzed czterech lat. Bezskutecznie. Jeśli czegoś nie pamiętał, to próbował to wyjaśnić w jakiś(mniej lub bardziej) logiczny sposób, ale w większości się to nie trzymało kupy. Aż pewnego dnia(taa...^^) ktoś zapukał do jego drzwi. Spodziewał się za nimi ujrzeć Taihen, bądź Ishigamiego. Ewentualnie swojego ojca. Niemniej sylwetka mężczyzny w czarnym kasku bynajmniej nie pasowała do jakiejkolwiek ze znanych mu osób. Oczywiście przez głowę przemknęły mu dwa podstawowe pytania, tj. "Kto to?" oraz "Czego chce?". Obejrzał go uważnie od góry do dołu, od dołu do góry. Nie powiedział nic, czekając aż nieznajomy wykona pierwszy ruch. | |
| | | Ryoji Aspirant
Liczba postów : 218 Join date : 28/12/2010
| Temat: Re: Dom Tagashashiego Nie Sty 23, 2011 11:22 am | |
| "Zakładam, że nie wie w jakim celu tutaj przyszedłem. Nikt też nie powinien go ostrzec o mojej niezapowiedzianej wizycie... Daje mi to pewną przewagę, a więc przedstawienie czas zacząć" pomyślał tylko Kisaragi, kiedy ujrzał przed sobą Noburo. Błyskawicznym ruchem dobył swoją broń. Uprzednio wyciągnął z niej magazynek, aby nie powodować zagrożenia dla siebie i Noburo - rozmówca nie mógł jednak tego wiedzieć. -Noburo Tagasahashi jesteś aresztowany pod zarzutem bycia drugim Kirą! Natychmiast podaj miejsce, w którym ukryłeś Notes Śmierci, jeżeli chcesz liczyć na jakiekolwiek względy w procesie!-wykrzyknął pewnym, rozkazującym tonem Tanaka, zbliżając lufę pistoletu do głowy Noburo. Chciał przekonać się jak ten reaguje w sytuacjach stresowych... oraz, jeżeli Noburo byłby Kirą, czy potrafiłby zabić go inaczej niż przy pomocy notesu. "Mały test nie zaszkodzi" pomyślał tylko. | |
| | | Noburo Admin
Liczba postów : 417 Join date : 08/10/2010 Skąd : nadaję z mojego pokoju, generalnie
| Temat: Re: Dom Tagashashiego Pon Sty 24, 2011 4:32 am | |
| Bez żadnego ostrzeżenia rozmówca wyciągnął broń i przyłożył ją do głowy Noburo. Tamten nawet nie zdążył zareagować. Na ułamek sekundy na jego twarzy pokazała się mieszanina strachu i zaskoczenia, by w następnej zniknąć, jakby jej nigdy nie było. Mniej więcej, jakby fakt, że może w każdej chwili zginąć, był mu zupełnie obojętny. *Pierwsza zasada: nie panikuj! Jak okażesz słabość, to już po tobie. Niezależnie od wszystkiego: nie strzeli.* Równolegle, kiedy napastnik wykrzykiwał swoje żądania, Noburo udało się przekonać samego siebie, że tamten go nie zastrzeli. Zmierzył go wzrokiem ponownie od góry do dołu, starając się nie spoglądać na zabójczą broń, przyłożoną mu do głowy. Na jego usta wstąpił szyderczy uśmieszek. Grę czas rozpocząć! - Osobiście wolę system "informacja za informację", niż bezsensowne groźby. I jeśli jesteś naprawdę tak dobrze poinformowanym policjantem to pewnie wiesz, że zostałem oczyszczony ze wszystkich zarzutów.
| |
| | | Ryoji Aspirant
Liczba postów : 218 Join date : 28/12/2010
| Temat: Re: Dom Tagashashiego Pon Sty 24, 2011 8:36 am | |
| "Tak, jak przypuszczałem nie wpadł w panikę. Zobaczymy jednak, gdzie ma swoją granicę wytrzymałości" pomyślał tylko z uśmiechem Kisaragi. -Wszystko co powiesz zostanie użyte przeciwko Tobie. Jeżeli nie stać Cię na adwokata, zostanie Ci przydzielony z urzędu. Do czasu procesu będziesz przetrzymywany w odseparowaniu.-mówił dalej formułkę Tanaka, wolną ręką wyciągając kajdanki. -Odwróć się ze skrzyżowanymi za plecami rękoma. Wszelkie próby utrudniania aresztowania będę traktowane jako realna groźba utraty życia lub zdrowia funkcjonariusza.-nie przerywał chłopak, podchodząc jeszcze bliżej rozmówcy, aby uniemożliwić mu nagłe ruchy. "Ciekawe, kiedy pęknie" przeszło Kisaragiemu przez myśl. | |
| | | Noburo Admin
Liczba postów : 417 Join date : 08/10/2010 Skąd : nadaję z mojego pokoju, generalnie
| Temat: Re: Dom Tagashashiego Pon Sty 24, 2011 8:49 am | |
| Chciał go skuć, wziąć go żywcem. A więc zastrzeli go najwyżej wtedy, gdy zacznie stawiać wyraźny opór. A to przecież i tak nie nastąpi. Gwałtowne ruchy nie są w stylu Noburo. Szyderczy uśmieszek nie znikał mu z twarzy. Funkcjonariusz recytował standardową formułkę. Nawet się nie zająknął, widocznie jest bardzo pewien swego. Albo on sam coś znalazł, albo znalazł to ktoś inny i przysłał tutaj tego typa. *Tylko jest mały problem. Nigdy nie byłem Kirą, a już na pewno nie jestem nim teraz. Jeśli nie potrafili mi niczego udowodnić cztery lata temu, to co mogli znaleźć dzisiaj?* Był to główny powód, dla którego zachowywał taki spokój. Był niewinny i o tym wiedział. Tamtym też to pokazał. *Tylko jak w takim razie wytłumaczyć tą akcję?* - A może najpierw ujrzę jakiś dowód, że faktycznie należysz do policji? Nie chciałbym się potem dowiedzieć, że padłem ofiarą głupiego żartu. Skoro jesteś funkcjonariuszem, to zapewne pokazanie odznaki nie sprawi ci problemu. | |
| | | Ryoji Aspirant
Liczba postów : 218 Join date : 28/12/2010
| Temat: Re: Dom Tagashashiego Pon Sty 24, 2011 8:59 am | |
| -Musiałem się przekonać... Teraz wiem, że Ciebie szukałem.-powiedział, już zupełnie innym tonem Kisaragi. Jego głos był miły, choć spokojny. Schował dobrze kajdanki i pistolet. Nim jednak ściągnął kask przez dłuższą chwilę przyglądał się Noburo. Chciał przekonać się, jaka będzie jego reakcja na tę nagła zmianę sytuacji. -Dowiesz się wszystkiego w środku.-powiedział Kisaragi, jakby nigdy nic, po czym ruszył w głąb mieszkania. Szedł powoli, na wypadek gdyby Noburo chciał go cofnąć lub też jakoś zareagować. "Ciekawi mnie, czy będzie równie interesującym rozmówcą, co Ishigami. Mam pewne podejrzenia co do Noburo... Muszę sprawdzić ten trop, nim pójdę dalej" nie ominął przy tym szybkiej analizy. | |
| | | Noburo Admin
Liczba postów : 417 Join date : 08/10/2010 Skąd : nadaję z mojego pokoju, generalnie
| Temat: Re: Dom Tagashashiego Pon Sty 24, 2011 9:08 am | |
| Bez słowa wpuścił policjanta do środka i zamknął za nim drzwi. Szyderczy uśmiech zniknął, zastąpiony obojętnością. Gra rozpoczęta, teraz czas na ciekawszy etap. Wprowadził "gościa" do salonu, nie zwracając widocznie większej uwagi na fakt, że wszedł nieproszony. - Rozgość się. Herbaty? - spytał, po czym po usłyszeniu odpowiedzi ruszył do kuchni. Jeśli odpowiedź była twierdząca, to rozlał herbatę do dwóch filiżanek. Jeśli przecząca, to nalał tylko sobie, po czym wrócił do salonu stawiając herbatę na stole i siadając na fotelu. Nie odezwał się. Czekał na pierwszy ruch rozmówcy. | |
| | | Ryoji Aspirant
Liczba postów : 218 Join date : 28/12/2010
| Temat: Re: Dom Tagashashiego Pon Sty 24, 2011 9:43 am | |
| -Chętnie.-odparł, siadając wygonie na kanapie, w salonie. Przez pewien czas przyglądał się Noburo, który po chwili zniknął w kuchni, przygotowując ciepły napój. -Jak to zrobiłeś?-spytał Tanaka, kiedy Noburo usiadł w fotelu, uprzednio podając herbatę. -Mam na myśli, jak udało Ci się zrzucić cała winę jedynie na Kamuro... Bo to, że byłeś Kirą nie jest tajemnicą. Gdzie ukryłeś swój notes?-kontynuował Kisaragi, bacznie przyglądając się Tagasahashiemu. "Wątpię, że tak łatwo wpadnie w tę dziecinną pułapkę, ale od czegoś trzeba zacząć... Muszę sprawdzić pewne informacje, a to jest najlepsza metoda" przeanalizował tylko pobieżnie Tanaka, ani na chwilę nie wychodząc ze swojej roli. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Dom Tagashashiego | |
| |
| | | | Dom Tagashashiego | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |