Dom Erato

Uśmieszek nie schodził z ust dziewczyny.
- Ale o czym Ty mówisz? Nie rozumiem Cię... dziwny jesteś. - powiedziała ironicznie po czym wstała, odeszła kawałek. Wyciągnęła z kieszeni bluzy długopis i zaczęła zapisywać imiona i nazwiska osób, którzy byli obecni na odczytywaniu testamentu ojca Fox'a. Jak obiecała sobie, wymorduje tych napalonych na kasę bandę idiotów.
Nie minęła minuta, a wszyscy mieli zginąć na atak serca w ciągu 40 sekund.
- Nie, nie to chciałam pokazać. Raczej to... Zdjęła koszulkę z notesu i pokazała mu napis "Death Note". - Jesteś tak zajęty. Zajmujesz się sprawą tego Kiry prawda? Inaczej nie byłoby to wielką tajemnicą. Jednak nie ja nim jestem. Przykro mi. Ja jestem tylko głupią nastolatką, która straciłą rodzinę i przyjaciela.
Wpisała jeszcze jedno imię i nazwisko oraz zapisała przyczynę śmierci.
Zamknęła notes i trzymając go mocno w dłoni wysunęła w stronę Taro.
- Dotknij. - rzuciła obojętnie. Tuż za Erato stał... Bóg Śmierci.

Tak długo jak tego nie zadeklaruję, tak długo za Erato nie stoi żaden bóg śmierci. Ogólnie, nie wygląda na to, aby był w tym domu. ^^[Pewien Shinigami]

Nie rozumiał zachowania dziewczyny dopóki nie zobaczył napisu na notesie. Nie mylił się, że chodzi o notes, ale czy ona naprawdę nie była Kirą? Kiedy ona dała mu możliwość dotknięcia notesu zrobił to, miał nadzieję ujrzeć Boga Śmierci, ale tak owej istoty nie było w pomieszczeniu.
-Skąd mam mieć pewność że nie jesteś Kirą? Od kiedy masz notes?

Shikaku

Przyglądał się na razie wszystkiemu niezauważony. Coraz bardziej dochodził do wniosku, że Erato NIE JEST odpowiednią osobą. Kiedy pokazała notes Tadashiemu, był już tego absolutnie pewien. Wylądował na ziemi bezszelestnie, tuż za Tadashim. Był wyraźnie zawiedziony i niezadowolony.
- Ma go niecałe trzy godziny. Żeby mieć pewność, że nie jest Kirą, wystarczy zbadać charakter pisma geniuszu. Nawet ty odkryjesz, że te wszystkie tutaj nazwiska zapisywał kto inny.

-Nie musisz mi wierzyć .Chcę Ci go oddać gdyż ja nie jestem odpowiednią osobą do korzystania z niego. Pobawiłam się czyimś życiem i mi wystarczy. Christian źle zrobił dając mi go przed śmiercią. - zacisnęła pięści i spojrzała na zegarek.
- Ty też Kapciu uważasz ,że nie powinnam dostać notatnika. Wnerwiasz mnie , dlatego oddaję notes w ręce policjanta. Nie obchodzi mnie co z nim zrobi. Mnie już to nie będzie interesować. To z twojej zakichanej winy Christian teraz nie żyje. Ty mu podsunąłeś ten notatnik! - Rzuciła notes przed siebie po czym swoim zwinnym ruchem sięgnęła po broń znajdującą się przy pasku Taro i wycelowała w niego.
Ostatnim wpisem w notatniku było... "Erato Shi - śmierć poprzez postrzelenie, wykrwawienie się 17:30. "
- Jest 17:29- mruknęła pod nosem i przycisnęła lekko spust by wyglądało to jakoś realistycznie. Spuściła wzrok. Był to idealny moment na odebranie jej pistoletu.

- Koniec mojej gry. Fajnie się grało.

Był zdziwiony słowami dziewczyny, a jeszcze bardziej tym co ona zrobiła. Rzuciła notes przed siebie, a że przed nią stał sam Tadashi to notatnik wpadł w jego ręce. Erato wykorzystała nie uwagę mężczyzny i zabrała mu broń celując w niego, Tadashi upuścił notatnik na ziemię. Czekał chwilę, gdy tylko dziewczyna spuściła wzrok mężczyzna chwycił ją za ręce. Kiedy odbierał jej pistolet ten wystrzelił właśnie w tedy gdy był przez chwilę skierowany w dziewczynę, kula trafiła w klatkę piersiową dziewczyny, Erato padła na podłogę. Tadashi stał w bezruchu, wiedział że i tak tu nic nie pomoże, kula najprawdopodobniej trafiła w serce dziewczyny, mężczyzna kucnął przy Erato sprawdzając czy ta jeszcze żyje. Nie żyła.
-Kuso!
Mężczyzna sięgnął po notatnik i spojrzał na Boga Śmierci, a potem na martwą dziewczynę. Wziął swoją broń i schował ją. Wyjął telefon i zadzwonił po odpowiednie osoby by zabrali zwłoki dziewczyny. Po krótkiej rozmowie schował telefon i ukrył notes pod ubraniem.
-Boże Śmierci odpowiesz mi na kilka pytań?

Occ:
Śmierć Erato

Shikaku

Westchnął. Teraz Erato popełniła samobójstwo. Jak długo żył, nie widział jeszcze tak żałosnego posiadacza. A teraz wpadł w ręce policjanta. Nie, żeby był stronniczy, ale to po prostu nie mogło dobrze wróżyć. A jak mu się jeszcze zachce to rozgłaszać, to cała zabawa pryśnie...
- Może odpowiem, może nie. Jeśli jesteś choć trochę mądrzejszy od niej, to będę się schylał ku tej pierwszej odpowiedzi. Ale zanim: nie pomyślałeś o tym, że oskarżą cię o morderstwo?

Spojrzał na prawowitego właściciela notesu i usiadł na kanapie, westchnął.
-Nie oskarżą mnie o morderstwo, zginęła gdyż nacisnęła spust gdy chciałem jej zabrać broń. Moje pierwsze pytanie: Jest więcej notesów w świecie ludzi? I przy okazji jak się nazywasz?
Czekał na odpowiedź jak i na ekipę, która zabierze zwłoki Erato. Tadashi będzie musiał złożyć wyjaśnienia przed przełożonym co nie za bardzo mu się podobało. Skrzywił się na samą myśl o tym składaniu wyjaśnień.

W tym samym momencie wpadła "ekipa". Obejrzeli i przebadali zwłoki Erato oraz zadali rutynowe pytania Tadashiemu. Oczywiście Tadashi będzie miał się zgłosić na komisariat w celu wyjaśnienia tego wszystkiego. Potem zabrali Erato, zostawiając Yamadę samego.
No, prawie...

Shikaku

Zaczął odpowiadać dopiero w momencie, w którym ekipa opuściła pokój. Nie musiał czekać, ale Tadashi był zajęty odpowiadaniem na pytania, toteż i tak by go nie słuchał.
- Dobra tam, te sprawki mnie nie interesują. Twoje pierwsze pytanie okazało się w rzeczywistości dwoma pytaniami. Toteż kiedy ty będziesz się zastanawiał, na które mam odpowiedzieć najpierw, to TY mi coś powiesz. Odniosłem wrażenie, że ten notes nie zrobił na tobie większego wrażenia. Mnie też się jakoś nie przestraszyłeś. Skoro się mnie nie przestraszyłeś, to istnieje tylko jedno wyjaśnienie: spodziewałeś się mnie. Moje pytanie brzmi: - dramatyczna pauza - Skąd wiedziałeś o notesach śmierci zanim pokazała ci go Erato?

Kiedy ludzie z ekipy zadawali pytania Tadashi odpowiadał, skinął głową na informację, że ma iść złożyć wyjaśnienia. Kiedy ekipa wyszła zabierając zwłoki Erato mężczyzna spojrzał na zadającego mu pytanie Boga Śmierci.
-To proste, wiem o notesach i shinigamich od jakichś 4 lat, no w sumie zapomniałem o tym, ale ponowna działalność Kiry i moje notatki odświeżyły mi pamięć. Nie wystraszyłem się ciebie bo wcale nie jesteś taki przerażający. A odpowiedz mi najpierw na drugie z moich pytań to pierwsze jest mało ważne, i tak znając życie ten notes nie jest jedynym.

Shikaku

Wzruszył ramionami.
- Pff, mniejsza z tym. Patrząc na tempo przechodzenia tego notesu z rąk do rąk, nawet nie będę niczego przedstawiał. Raz, że widzę, że tego nie potrzebujesz, dwa, że pewnie zaraz oddasz ten notes komuś innemu. Chociaż... - zamyślił się - Wyglądasz na dość rozsądnego gościa, więc pewnie nie będziesz go pokazywać naokoło. Tak czy inaczej jest twój i rób z nim co chcesz... Choć wolałbym, żebyś go nie niszczył.

Ruszył w kierunku drzwi biorąc klucze które leżały na jakiejś szafce, wyszedł z domu i zamkną drzwi na klucz. Nie miał zamiaru siedzieć w nie swoim domu, ruszył w stronę posterunku

z/t-> Posterunek