Dziewczyna weszła do domu, ściągając szybko buty w korytarzu i kierując się do swojej sypialni. Rzuciła na podłogę przed szafą torby z zakupami, po czym rzuciła się na łóżko, w myślach postanawiając zrobić w pokoju porządek - ale "później". Poleżała jeszcze przez chwilę, jednak zerwała się z łóżka dość szybko, jako że było jej zimno. Na dworze zaczęło się ściemniać, a więc zrobiło się nieco chłodniej - co Lily mogła odczuć dość dobitnie przez odległość z centrum handlowego na obrzeża, gdzie znajdował się jej dom. Szybko założyła spodnie (pierwszy raz w Lilkowej historii, łuhuł xd) i naciągnęła na siebie jeden z ogromnych swetrów porozrzucanych na wszelakich oparciach/poręczach/wszystkim, co nie jest podłogą, po czym skierowała się do kuchni w celu przyrządzenia czegoś zdatnego do jedzenia. Ostatecznie, po zjedzeniu zupki chińskiej, powędrowała na korytarz, aby zwyczajowo założyć szpilki. Ostatnimi czasy pozostawanie w domu nie leżało w jej zwyczaju, postanowiła więc się gdzieś przejść. Zarzuciła torbę na ramię i wyszła z domu, zamykając drzwi.
z/t -> Plac zabaw