Sala treningowa

- Yamashi... znaczy Ja byłem w łazience...- Władimir wpadł czerwony do sali, lecz gdy zobaczył nowego trenera, troszkę go to zaskoczył. Zrezygnował więc z dzieleniem się z Yamashitą informacją na temat tego, że stary trener został wylany!
- Przepraszam, za spóźnienie, co mam robić? - Rzekł, po czym starał się dostać, jak najbliżej Yamashity, by z nim "dyskretnie" po rozmawiać...
Uwagę Władimira przykuła także nowa "nieznajoma" w sali... Czas nawiązać nowe kontakty...

Yamashita wykonywał coraz lepiej swoją pracę uderzając w worek mocniej i mocniej, kiedy wydawało mu się, że zmęczył się wystarczająco jak na jeden raz okazało się, jednak, że to nie jest koniec. Miał już zabierać się za kopnięcia, kiedy do sali weszła jakaś nowa. Nie zwrócił na niej uwagi, musiał zabrać się za kopanie, dlatego też zaczął ćwiczyć. Uderzał na przemian prawą i lewą nogą, koncentrował się na jednym punkcie na stopie oraz na jednym punkcie w który miał trafić, kiedy oba te punkt zderzyły się napiął mięśnie i zwiększał siłę, aby cokolwiek z tego wyszło. Jego uwaga została rozproszona przez pojawienie się Władimira, siła jego ciosów osłabła mimo to nadal była duża, poczekał, aż wspólnik podejdzie wystarczająco blisko. Potrzebował informacji, chciał je zdobyć jeszcze przed treningiem celności.

Atsumi w spokoju ćwiczyła gdy nagle jej uwagę rozproszył wchodzący do sali chłopak. Spojrzała na niego ale jednak po chwili wróciła do ćwiczeń bojąc się, że on zauważy jej ciekawskie spojrzenie.

Gdy Władimir podszedł do Yamashity wystarczająco blisko, by tylko on mógł go usłyszeć, dla zachowania pozorów stanął koło worków, niby czekając na odpowiedz trenera. Szepnął do mężczyzny... - Został wylany i tylko to udało mi się ustalić - Twarz Yamashity nie wyglądała, na zdziwioną więc dodał - Mówili bardzo cicho, lecz w pewnym momencie Komisarz krzyknął "JESTEŚ ZWOLNIONY"... Musimy uważać, były trener, może chcieć się zemścić, a na pewno miał znajomych w komendzie...- Gdy powiedział wszystko co wiedział, znów zwrócił swój wzrok na "nieznajomą"- Kto to ? - Powiedział -... W każdym bądź razie trzeba uważać, także i na nią....

Yamashita zadał ostatnie najlżejsze kopnięcie, zbladł. Ich klucz do sprawy Kiry zniknął, nie wiadomo o co tak naprawdę, odwrócił się do Władimira i wyszeptał:
-Nie przedstawiaj się na razie nikomu-kiedy już to zrobił zwrócił się do Sensei:
-Czy już możemy ćwiczyć tą celność ?

....-Nie przedstawiaj się na razie nikomu-.... Troszkę to ciekawe... Nic, trzeba czekać na to co teraz zrobi trener....

Jako że pan admin nie miał ochoty ruszyć swojej przeklętej dupy i odpisać, więc trener po prostu wyszczerzył krwi. Miał na tyle wielgachne uszy i stał tak blisko, że usłyszał ich słowa. Aż parsknął śmiechem, nie ma co. Ale nie to było teraz ważne.
- Macie do wyboru strzelnicę, albo patrzenie się na tyłek koleżanki, gdy ta będzie robiła skłony, co Wy na to?
Rzucił konspiracyjnym szeptem, nachylając się ku parze plotkarzy. Celność to celnośc, ale patrzenie na zgrabne kształty policjantek, mmm, nigdy mu się to raczej nie znudzi.
- Atsumi...tak? Zrób szybką rozgrzewkę, masz 15 minut.

Już się robi- powiedziała dziewczyna, po czym uśmiechnęła się szeroko do całkiem przystojnego trenera.

- Ja mogę patrzeć na tyłek - Rzekł ze śmiechem Władimir, chciał odwrócić uwagę trener, ponieważ wyglądał, jakby zauważył ich "ploteczki". Bardzo interesowała go nowa znajoma....

Atsumi skończyła rozgrzewkę, podeszła do trenera i dwóch chłopaków stojących obok.
Więc co mam teraz robić? -powiedziała spokojnie cały czas przyglądając się chłopakowi, który podczas ćwiczeń ciągle patrzył się na jej tyłek.
-Jestem Atsumi, a ty ?

Dylemat, dziewczyna pyta go o imię, ale Yamashita kazał mu się nie przedstawiać... Co teraz zrobić !? Ostatecznie mógł by skłamać, a potem uzgodnić z Yamashitą, czy może jej powiedzieć prawdziwe imię, ma nadzieję, że ta się nie obrazi, a trener nie sprawdzał żadnej listy uczestników....
- Jestem Aleksander i pochodzę z Rosji - Rzekł, chodź nie miał najmniejszej chęci okłamywać dziewczyny, ale strata tak dobrego partnera, nie była by opłacalna... Ehhh... Yamashita będzie mu to musiał wynagrodzić.

Atsumi spojrzała podejrzliwie na chłopaka. Wydawało się jej że jest nie do końca jest szczery.
*ale po co miał by kłamać w sprawie imienia-pomyślała.

Nie za bardzo wiedział co po tym kłamstwie powinien uczynić... - Też jesteś nowa? - Zapytał... Bał się trochę, czy nowy trener nie zareaguje jak stary na ich rozmowę, a nie chciało mu się biegać kolejnych 30km....

Yamashita ukradkiem spoglądał w niezauważalny sposób na pośladki dziewczyny. W sumie był facetem i nie był aseksualny, więc ciężko było mu się oprzeć. Władimir bardzo dobrze wywiązał się z umowy, teraz mógł spokojnie zaufać Rosjaninowi. Teraz największym problemem byli obaj trenerzy, zamyślił się i zastanowił się co zrobić ze zwolnionym panem oraz z jeszcze pracującym.

-Coś ze mną nie tak że się ciągle przyglądacie ? Zażartowała dziewczyna.Spojrzała na chłopaka obok
-Nie znam jeszcze twojego imienia- uśmiechnęła się szeroko po czym zwróciła sie do trenera oczekując na kolejne zadania

- Właśnie oto chodzi, że z tobą jest wszystko "bardo" okey... - Powiedział szybko Władimir, trochę się rumieniąc. Miał nadzieję, że i Yamashita nie poda prawdziwego imienia. Co on może kombinować...?

No to strzelnicę szlag trafił. Mężczyzna wywrócił oczami, choć w duchu podziwiał ich determinację i otwartość jeśli chodzi o zboczenia. I co tu wymyślić, żeby wszyscy się ucieszyli? No cóż, trening nie potrzebuje tylko rozgrzewki w samej sobie, ale też rozciągania. Miał dobry dzień, więc niech się pogapią jeszcze trochę nim wyśle ich na tor przeszkód.
- Rozciąganie. Od stóp do głów, raz, raz, raz!
I sam w sobie zaczął od nóg, naciągając ich mięśnie. Miał nadzieje, że inni pójdą za jego przykładem i będą się wypinali. No cóż, przy okazji Atsu też mogła się popatrzyć na krągłe pośladki przystojnego pana trenera.

-Ja?-zapytał retorycznie-W sumie mieliśmy się nie przedstawiać, ale jeśli Alex już to zrobił to i ja zdradzę swe imię-zagrał niedostępnego romantyka i uśmiechnął się szeroko mówiąc:
-Jestem Takumi-kiedy już powiedział dając jednocześnie do zrozumienia Władimirowi, aby nie zdradzał nowej swojego nazwiska, przeszedł jednak teraz do rozciągania wypełniając polecenia trenera.

-Hmm spoko- mrukneła w stronę chłopaka. Dziewczyna była trochę zdziwiła poleceniem trenera sądziła że pójdą poćwiczyć celność, w pewnym sęsie to ucieszyła ja ta zmiana planów gdyż chętnie po obserwuje trzech przystojnych chłopaków podczas ćwiczeń. Jednak trochę denerwowało ja to, że wciąż błądzili wzrokiem po jej ciele, bacznie obserwując jej pośladki.

Władimir czół się troszkę jak by zboczony, patrząc się wciąż na pośladki dziewczyny, ale niby jest chłopakiem...
- Już się robi panie trenerze! - Powiedział, po czym zaczął wykonywać skłony za przykładem trenera. W górę... W dół... W górę... W dół... Tego trenera chyba bardziej polubił, a na pewno jego ćwiczenia, nie miał zupełnej ochoty znowu biegać, a bał się, że "nowy" zaraz rozkaże rundkę po bieżni....

Ten cały Nowy już wiedział, że stary trener chciał się na nich zemścić w jedyny możliwy mu sposób nim wyrzucili go z roboty. Wierzył też, że mają za sobą już dobrą przebieżkę, więc wolał nie poddawać ich drugiej podobnej, chociaż... W połowie skłonu poderwał się i pognał do swojej kanciapy, skąd wyjął trzy granatowe chusty. Na co mu to? Och, przecież to niespodzianka. Każdemu wręczył po jednej, szczerząc przy tym ostre kły.
- Przyczepcie to do spodni. Nie zawiązujcie, tylko przełóżcie przez pasek, albo kieszeń.
Zawyrokował spokojnie, przyglądając się trzem posłusznym adeptom. Kto powiedział, że muszą trenować tylko celność i mięśnie? No, w sumie to nikt. Teraz dojdzie do tego nieco sprytu.
- Nie jesteście już grupą. Każdy z Was ma skarb, którym jest chusta i musi zrobić wszystko, żeby ktoś inny go nie wyrwał. W tym samym czasie musicie zabrać apaszki pozostałym. Wszystkie chwyty dozwolone. Zaczynajcie!
No i odsunął się na bezpieczną odległość.

//Teraz prosiłabym żeby każdy pisał jednego posta na turę, czyli choćby Yamashita, Atsumi, Władimir, NPC i znów od początku. Teraz ustalcie kolejność, kto pierwszy ten lepszy, ale potem czekajcie na mój odpis. (Wszelkie atak-obrona będą wyrokowane przeze mnie.)

Władimir gdy tylko dowiedział się o co chodzi, od razu przyczepił chustę i pognał ku Atsumi. Miał nadzieję, że dzięki zaskoczeniu, uda mu się nadrobić swoje "umiejętności" sprinterskie... Bał się iż ta przyczepi chustę koło pośladków... Z jednej strony to kusząca propozycja, ale jako dżentelmen nie powinien...

-Co za upierdliwy facet-pomyślał Yamashita biorąc chustkę do ręki. Zacisnął ją sobie w pięści dwa razy, była przyjemna w dotyku, dlatego też zaciskał sobie ją do momentu, kiedy dowiedział się, że ma prawo, a nawet musi zabrać je wszystkim pozostałym. Nie tracąc czasu schował ją pod strój i już miał ruszać do boju, kiedy zobaczył, że Władimir vel Alex rusza ku przeciwniczce, postanowił nic nie robić czekać na rozwój wydarzeń w nadziei, że będzie moment w którym pokona dwóch przeciwników na raz.

Atsumi była zaskoczona postanowieniem terenera, ale cóż zrobić Wzięła chustę do ręki po czym zaczęła się zastanawiać gdzie ma ją umieścić, gdyż nie ma żadnych kieszeni ani paska przy spodenkach. Po chwili włożyła szarfę z tyłu, za materiał gdyż wydawało jej sie że, jej "skarb" będzie mniej dostępny. Gdy zauważyła biegnącego w jej stronę chłopaka z rękoma wyciągniętymi do przodu postanowiła troche przed nim pouciekać udając bezradną i spokojnie zatakować drugiego niespodziewającego się przeciwnika.

Władimir się nie pomylił. Musiał złapać Atsumi za tyłek żeby odebrać jej chustę. Dziewczyna jednak była szybka, nawet jeśli udawała ogłupiałą. Będzie musiał się trochę natrudzić nim zdobędzie skarb dziewczyny.
Tadayoshi w tym czasie nie spodziewał się szturmu ze strony koleżanki po fachu. Okazja idealna.

/kolejność Władymir - Tadayoshi - Atsumi