Do szpitala dotarła karetka. Do izby ratunkowej wprowadzono Saito. Oczywiście nieprzytomnego. Rozpoczęto operację. Trwała dobre piętnaście minut. Przy czym ostatnie pięć było tylko dla tego, że lekarze byli zdeterminowani. Od początku było widać, że sprawa jest beznadziejna. Nie dość, że zdążył utracić sporo krwi, to jeszcze kula wbiła się zbyt głęboko i nie udało jej się wyciągnąć. Toteż samuraj zakończył swe życie w tym szpitalu.
Aya została zabrana do SALI NR. 2. Jej obrażenia nie były poważne, szybko się nimi zajęli. Ponoć doznała jednak silnego szoku, ale powinna się niedługo obudzić.
Origa już w karetce dowiedział się, że policjantce nic nie będzie, zaś życie "pogromcy stołów" jest zagrożone. Dowiedział się zresztą o jego śmierci, kiedy podszedł do niego jeden z lekarzy i mu to oznajmił. Ekipa doktorów, którym nie uratowało się uratować życia, smętnie rozeszła się na swoje zwyczajne stanowiska.
(wieem, tak jakoś bez ładu i składu, ale weny do tego nie mam. Saito - Dead. Origa: odpisujesz w sali nr. 2 lub tutaj. Aya w sali numer dwa)