Funkcjonariusze, bardziej niż zwykle krzątali się po całym posterunku. Biegali niczym w ukropie, jakby czymś potwornie wzburzeni.
-Może ktoś zrobić mi herbaty? -Spytał, unosząc komicznie 2 place w górę - jak uczniowie robią to w klasach.
-Nie teraz Nakamura! Siadaj i nie przeszkadzaj! -odparł gniewnie Tokugawa, po czym zniknął za drzwiami jednego z gabinetów. Najwidoczniej musiało się zdarzyć coś ważnego.
-Hmm. -Nakamura poszedł spokojnie w stronę pomieszczenia socjalnego. Co jakiś czas przyglądając się strzępką informacji, które mógł wymuskać z policyjnych akt, rozsianych po sali. Na jednej z korkowych tablic dostrzegł długą listę. Najpewniej była to lista ofiar.
Kilka minut spędził w Policyjnej kuchni, parząc sobie herbaty.
Wracając podszedł bliżej tablicy, aby dokładnie przyjrzeć się zebranym danym... Może przy okazji wypytując co nieco innych funkcjonariuszy.
Pierwszym co przykuło jego uwagę były hasła: "Kira" oraz "Tęcza". Drugie z dopisanym znakiem zapytania.
Nakamura przyjrzał się z zaciekawieniem liście ofiar. Tylko kilka osób było przestępcami. Pozostali to młodzi ludzie - nie możliwym było zatem, żeby byli za coś karani.
Wreszcie jedno nazwisko było nieco oddzielone od innych, jakby wiązało się z nim coś innego.
"Tak, jak przypuszczałem jest więcej niż jeden Kira.
Wskazują na to ofiary... Ale Wydział na pewno na to wpadnie. Poza tym ta "tęcza"... Bardzo dziecinne zachowanie. Jakby sprawca chciał przekazać jakąś wiadomość... nie koniecznie Wydziałowi. Może próbuje skontaktować się z prawdziwym Kirą? Może próbuje go sprowokować?
No i ta jedna ofiara, zupełnie odbiegająca od pozostałych zgonów. Warto byłoby to zbadać... Ale Komisarz od tak nie dopuści mnie do sprawy Kiry... Może, gdybym przedstawił odpowiednie dowody na poparcie swoich tez" analizował.
-Wzięliście pod uwagę, że to inna osoba, która, jedynie podszywa się pod Kirę, prawda? -spytał, dość głośno, aby usłyszano go wyraźnie, mimo panującego zgiełku.
Szmery i hałasy ucichły nieznacznie, a kilka spojrzeń powędrowało w stronę Ryo.
-Te tęcze... To jakaś dziecinada. Zdecydowanie nie w stylu Kiry... Kira byłby bardziej subtelny, jeżeli chciałby zmylić nasz...wasz trop -mówił dalej, wskazując na tablicę.
-Warto byłoby też sprawdzić tych małolatów. Na pewno znajdziecie o nich wzmianki gdzieś w internecie...Sprawca nie mógł przecież ich wszystkich znać osobiście. -dodał, wypijając łyk swojej ulubionej herbaty.
-Dziękujemy za twoje cenne rady... a teraz siadaj i dziób na kłódkę! -odparł wyraźnie zirytowany Komisarz.
Ryoji usiadł spokojnie w swoim fotelu. Powoli sączył swoją herbatę z filiżanki, przyglądając się Komisarzowi. Jego mowie ciała. Liczył, że w ten sposób zrozumie więcej, niż ze zwykłej rozmowy.
"Nie dziwię się, że jest wzburzony. Pewnie wydawało mu się, że mają już choć w jakimś stopniu Kirę z głowy. Ciekawe czy nadal wierzy w te całe "Notesy", jako narzędzie zbrodni, skoro właśnie giną masowo kolejne osoby... jednak zgony odbiegają od tych ostatnich" myślał, drapiąc się leniwie po podbródku.