Kafejka internetowa

Kolejny raz palec zacisnął się na guziku aparatu. Miał teraz zdjęcie z informacjami pana szachisty. Dwadzieścia lat... wpatrywał się w stronę, pozamykał te dotyczące dwóch nazw własnych[Lilith i Reaper] po czym do google wpisał hasło "Tagashashi Noburo Uniwersytet.". Stawiał na to że uczy się na jakiejś uczelni. W końcu osoby grające w szachach zazwyczaj osiągają dobre wyniki w nauce - więc jeśli żyje to powinien się gdzieś uczyć, bądź ostatecznie pracować. Odpalił jeszcze książkę telefoniczną i zaczął przeglądać nazwiska, poszukując właśnie pana Tagashiashi'ego.

W książce znalazłeś w sumie sześć osób o nazwisku Tagashashi, z czego dwie zamieszkałe w Tokio. Żaden z nich nie miał na imię Noburo.
Niewykluczone, że uczy się na jakiejś uczelni, aczkolwiek nie udało ci się tego ustalić. W końcu nie wszystkie uczelnie mają w internecie listę swoich uczniów...

Spisał oby dwa numery na kartce z notesu. W końcu puki nie ma imienia i nazwiska nic się nie stanie. Wrócił iklka stron do tyłu i wszedł na stronę turnieju szachowego. Zawsze może odwiedzić miejsce gdzie ów turniej był organizowany i zapytać o tego zawodnika.
-Mam nadzieje że organiazatorzy jeszcze funkcjonują...- mruknął i wyprostował powoli nogi pod stołem.

A, organizatorzy? A dobrze, dobrze, dziękować. Wciąż funkcjonują i organizują konkurs co roku. Były nawet podane dane kontaktowe, jak email, telefon i adres.

W takim razie spisał jeszcze adres na kartkę i schował ją do kieszeni. Sprzątnął po sobie i usnął historię. Wyszedł przez drzwi frontowe i ruszył w stronę domu swojej babci. Postanowił na razie nie przeszkadzać Yokai. Jego myśli były całkowicie zapchane nijakim Noburo. Jeśli gra w szachy, to może bawi się ludźmi? Taka osoba raczej nie będzie mu potrzebna, jednak na razie będzie przydatny, pomocny, czy coś w tym niesprecyzowanym stajlu.
Z/T