Avatar: Imiona:Ktoś by powiedział : 'Imię? Przecież to najprostsze co może być!'. W większości przypadków może tak, ale sprawa się nieco komplikuje jeśli jest się naszą drogą blondyneczką. Bowiem u niej sprawa wygląda trochę inaczej. Czemu? Już tłumaczę.
No więc tak oryginalne imię, a raczej imiona naszej kochanej bohaterki to Elena Margheritta Rosa. Zaś jej aktualnie mienie brzmi Ayame, skracane przez nią do Aya.
Nazwisko: Tu rzecz ma się podobnie do imienia. Rodowe nazwisko brzmi jakże pięknie - Pavarotti. Obecne zaś to panienka Ozawa.
Wiek:Całe dwadzieścia trzy jesienie już za nią.
Pochodzenie: Pół włoszka, pół japonka wychowana we Włoszech z surowym zakazem interesowania się ojczystym krajem matki.
Aktualnie mieszkanka właśnie Japonii, o której w dzieciństwie nic nie wiedziała.
Przynależność: Praworządna, ale jednocześnie spragniona zemsty pracowniczka Wydziału Śledczego.
Cechy charakterystyczne:Jak u każdego również u niej cechy charakterystyczne można podzielić na dwie części. Pierwsza z nich to cechy wyglądu:
Tak więc Aya jest dość wysoka jak na japonkę czego powodem jest zapewne włoska część krwi. Ma tez dość specyficzne, łamiące się na pograniczu japońskich i włoskich rysy twarzy, które nadają jej charakterystyczni wygląd. Na jej szyi zawsze czy to podczas pracy czy prywatnych spacerów spoczywa srebrny nieśmiertelnik z wygrawerowanymi dwoma imionami - jej oryginalnym i obecnym - oraz małym napisem brzmiącym następująco:
'Czekaj dnia sądu... Bo wkrótce nadejdzie.' Wzdłuż linii kręgosłupa na karku dziewczyny widnieje czarny tatuaż składający się z japońskich znaków, a oznaczający słowo - 'Mściciel.' Kolejną dość rozpoznawalną cechą są blond włosy splecione w mocny i dosyć długi warkocz, którego nigdy nie rozpuszcza. Następną i ostatnia w wyglądzie cechą charakterystyczną są jej zielone (za sprawą soczewek) niczym dwa szmaragdy oczy o zimnym wyrazie.
Drugą częścią są cechy charakteru:
Usposobienie Ayi nie jest aż tak znowu wyjątkowe. Ot jest mądrą, odważną, bystrą, sprytną, na ogół miłą, honorową i pragnącą zemsty policjantką. No, ale oczywiście coś wyjątkowego w jej charakterze musi być. A więc tak. Jedną z owych cech jest jej umiejętność logicznego myślenia i dedukcji. Bowiem jest ona bardziej wyostrzona niż u normalnego szaraczka. Drugą i raczej ostatnią (a nie mówiłam, że nie jest tego dużo?) rzeczą jest jej sposób wykonywania pracy. Aya wydaje się być wtedy nad wyraz zimna i pozbawiona wszelkich uczuć. Jest jak maszyna, która jest wstanie poświęcić wszystko dla najważniejszego dla niej celu.
Umiejętności:No więc nasza blondyneczka jak na policjantkę przystało jest bardzo sprawna fizycznie. Szybko biega, ma dużą wytrzymałość, dobrą kondycję i jest świetną gimnastyczką. Poza tym oczywiście umie posługiwać się bronią palną i ma bardzo dobre oko jeśli chodzi o celność.
No, a tak poza pracą. Zna trzy języki - włoski (chyba oczywiste jest w połowie włoszką i tam właśnie się wychowała), japoński (jakoś musi egzystować w tym pięknym kraju ) no i oczywiście angielski (wiadomo, podstawa (xd)). Ma też prawo jazdy na motor i samochód.
Ekwipunek:Telefon komórkowy, klucze do domu, kluczyki do prywatnego motoru, portfel z dokumentami, odznaka, prywatny pistolet, na który oczywiście ma pozwolenie, a jest to tzw.Colt Governement z wygrawerowanym napisem identycznym jak na tatuażu na karku. poza tym jakieś pierdółki
typu guma do żucia czy co tam jej w łapki wpadnie.
Inne:Wszystko co inne wyjdzie w historii.
Historia: Cóż historię zaczyna się na ogół od narodzin i nic innego tym razem się nie stanie, ale trzeba wspomnieć, że Aya dzieli swoje życie na dwa okresy i pierwszego z nich woli nie pamiętać.
I okres życia - Włochy.
Tak więc pewnego jesiennego wieczoru w małym acz zamieszkanym przez wysoko postawione rody miasteczku we Włoszech na świat przyszła przepiękna, brązowowłosa dziewczyna, której nadano imię Elena Margheritta Rosa. W tamtym momencie była ona jedyną spadkobierczynią znanego i szanowanego rodu Pavarotti. No właśnie szanowanego. Tu bywały różne opinie. Spytacie dlaczego? Ano dla tego, że ojciec dziewczyny zakochał się i ożenił z japonką co nie podobało się niektórym rodom. Ale mimo tego Raffaelo Pavarotti nadal był bardzo bogatym człowiekiem dzięki czemu miał władzę nad dużą częścią Włoch, a w tym w dużej mierze nad tymi, którzy sprzeciwiali się jego małżeństwu. To na tyle jeśli chodzi o sytuację rodzinną Pavarottich.
Wróćmy do naszej kochanej Eleny. Jak już wspomniałam była ona jedyną możliwą następczynią ojca więc zarówno rodzice jak i zwykli ludzie wymagali od niej bardzo wiele. Początkowo zdawało się, że podoła wyzwaniom i będzie nawet lepsza od ojca, o ile można tak powiedzieć o niespełna dwuletnim dziecku. Choć wiadomym jest, że znaleźli się tacy, którym ten pomysł się nie podobał. Tak więc może przypadkiem, a może zgodnie z planem matka brunetki zaszła w drugą ciążę. Po niecałych dziewięciu miesiącach na świat przyszedł brat dziewczyny. Mimo to niektórzy, w tym również ojciec pozostali przy tym by córka była główna dziedziczką. Ktoś nie mający większego wglądu w życie rodziny mógłby spytać dlaczego? W końcu wśród dzieci był chłopak. No właśnie problem w tym, że brat młodej Pavarotti był wcześniakiem i od samych narodzin borykał się z problemami zdrowotnymi toteż ojciec obawiał się, że może nie podołać tak wielkiemu zadaniu.
Jednak mimo tej całej presji i rywalizacji miedzy rodzeństwem dzieciństwo obojga było bardzo szczęśliwe i spokojne. Pomijając jeden malutki szczegół. A mianowicie ojciec Eleny kategorycznie zabraniał im, a w szczególności jej bo brata nie interesowało to aż tak bardzo dowiadywania się czegokolwiek o ojczystym kraju matki. Jednak jak to zwykle jest najbardziej ciągnie nas do zakazanego. Toteż brązowowłosa dziewczynka często pod nieobecność ojca rozmawiała z matka i ulubioną opiekunką o Japonii. W wieku dziesięciu lat udało jej się nawet namówić Mizuki (jej matkę) by potajemnie zapisała ją na kurs języka. Tak więc dziewczynka uczyła się trzech języków. Ojczystego, obowiązkowo angielskiego i w tajemnicy przed ojcem japońskiego. W tym samym czasie trenowała również gimnastykę i inne sporty w tym np. pływanie, które bardzo lubiła. A wszystko to było tylko i wyłącznie dla jej zdrowia zarówno psychicznego jak i fizycznego, nie wspominając już o dużym zakresie wiedzy, który musiała posiadać jeśli chciała być dziedziczką.
W ten spokojny i całkiem przyjemny sposób mijały lata aż do jej 18 urodzin kiedy to sielanka się skończyła.
Pewnego popołudnia dokładnie tydzień po jej urodzinach miała odbyć się oficjalna choć kameralna uroczystość przekazania jej części wpływów ojca. Tego samego dnia rankiem Elena wybrała się na spacer by uporządkować swoje myśli przed wielkim wydarzeniem. W końcu miało ono wiele zmienić w jej życiu. Przyjechała do parku na swoim nowym motorze, który dostała od rodziców na osiemnastkę. Spacerowała wśród spadających jesiennych liści zupełnie odcięta od świata. Nie zdawała sobie nawet sprawy, że dochodzi już godzina ceremonii. Mimochodem spojrzała na zegarek, a na widok wskazywanej pory na jej twarzy wymalowało się przerażenie. Ile sił w nogach pognała na parking gdzie zostawiła swój środek transportu i ruszyła do domu. Jechała szybko, bardzo szybko. Kilka razy o mały włos uniknęła wypadku, ale najwyraźniej nie było jej dane zginąć. Wtedy się z tego cieszyła. Do czasu. Do posiadłości dotarła na parę minut przed początkiem przyjęcia. Wparowała do domu i już otwierając drzwi zaczęła przepraszać za spóźnienie. Słowa ugrzęzły jej w gardle kiedy podniosła głowę. To co zobaczyła przewróciło jej życie do góry nogami. Na wielkich schodach leżał martwy ojciec i dwie pokojówki, które najwyraźniej próbowały go obronić. Cała trójka została zastrzelona. Spanikowana i działająca pod wpływem impulsu dziewczyna pobiegła do sypialni brata i matki. Oni również nie żyli. Łzy powoli zapełniały oczy długowłosej gdy zbiegała po schodach obok ciała ojca. Chciała jak najszybciej opuścić to miejsce. Niestety nogi odmówiły jej posłuszeństwa i ugięły się pod nią w połowie drogi między drzwiami, a schodami. Elen dopadła histeria i głośny odgłos płaczu odbijał się od pustych ścian domu. Usłyszał ja przechodzący sąsiad i zajrzał żeby sprawdzić co się stało. Kiedy zobaczył ciała i załamaną dziewczynę czy prędzej wyniósł ją z domu, zaprowadził do siebie pod opiekę żony i zadzwonił na policję. Brunetka powoli dochodziła do siebie kiedy w posiadłości obok odbywało się śledztwo w sprawie wymordowania całej jej rodziny. Dziewczyna zatrzymała się przez kilka tygodni u przyjaciółki, której ojciec był bardzo szanowanym policjantem. Mężczyzna załatwił dla Elen pozwolenie posiadania broni palnej i nauczył ją podstawowych zasad posługiwania się nią. Kiedy okazało się, że w zbrodni mogła maczać palce jedna z niżej położonych rodzin, której przeszkadzał ojciec dziewczyny trochę z obawy o swoje zdrowie, a trochę z obawy o chęć zemsty, która w niej narastała długowłosa uciekła. I tak zaczyna się...
II okres życia - Japonia.
Elen pojechała do Japonii, ojczystego kraju matki. Tam zadbała o całkowitą zmianę tożsamości. Udała się do urzędu by zmienić swoją godność na Osawa Ayame. Nie było to przypadkowe nazwisko i imię. Tak nazywała się matka dziewczyny. Było to rodowe nazwisko Mizuki i jej drugie imię. Aya udała się do do fryzjera i tam dopełniła swojej przemiany. Swoje ukochane, długie włosy o naturalnie kasztanowym odcieniu zastąpiła krótką, blond fryzurką, a na piwne oczy nałożyła zielone soczewki. Za pieniądze, które posiadała kupiła sobie średniej wielkości mieszkanie i znalazła mężczyznę, który nauczył ją wszystkiego co związane było z pistoletami, unikami i innymi tego typu rzeczami. Nauka trwała całe trzy lata, ale nie poszła na marne. Aya umiała świetnie strzelać, ale także dzięki licznym treningom poprawiła się jej kondycja, szybkość i elastyczność. Zdawało się, że jest niepokonana. Uwiecznieniem nowej drogi życia miały być dwie rzeczy. Pierwszą z nich było wyrobienie nieśmiertelnika z oboma jej imionami i dewizą jej życia. Drugą zaś tatuaż na karku, który wykonała bez wahania, a oznaczał on jedno słowo - Mściciel. Nie bez powodu było ono właśnie takie. Zemsta jaka narodziła się w niej jeszcze we Włoszech była teraz jej głównym celem, ale Aya była rozważna i wiedziała, że jeszcze nie ma szans. No dobra może miała szanse, ale niebyła na tyle dobrze wyszkolona by mieć z ich śmierci pełną satysfakcję. I wtedy dowiedziała się czegoś co przeważyło szalę. Dostała telefon od swojej przyjaciółki - jedynej osoby, która znała jej nowe imię i numer -, że ludzie którzy wymordowali jej rodzinę szukają jej właśnie w Japonii. Zdawało się, że los chciał żeby ich dopadła. Ale czy na pewno?
Z wiadomością, że sprawcy są w Kraju Kwitnącej Wiśni przygotowała się do polowania. Wiedziała o nich wszystko dzięki ojcu przyjaciółki, który mimo wszystko szczerze prosił ją by nic nie robiła. Niestety to było silniejsze od niej. Ruszyła. Znalezienie ich nie było trudne, ponieważ nie spodziewali się, że ktoś będzie ich szukał więc nawet nie próbowali się dobrze ukryć. Blondynka wparowała do ich kryjówki jednak przeliczyła się na swoich umiejętnościach. Mężczyźni szybko ją przechwycili, a ich radość gdy dowiedzieli się, że Aya to rudowłosa ślicznotka której szukają nie znała granic. Dziewczyna była bita bardzo często i coraz brutalniej przez co pewność, że ją zabiją była z dnia na dzień większa. I kiedy ten dzień miał nastąpić szczęśliwym trafem w te okolice zawędrował jej dawny nauczyciel. Jak można się domyślić uratował ją nie zabijając porywaczy i nie pozwalając zrobić tego Ayi. Kiedy dziewczyna doszła do siebie wybawca poprosił ją o przysługę. Nasza droga bohaterka miała więcej nie próbować zemsty na własną rękę. Z bólem serca zgodziła się. Jedna nie chciała by lata nauki i nienawiść do wszelkich oprychów poszła na marne postanowiła wstąpić do policji. Przeszła pozytywnie wszystkie testy i dziś grzeje ciepłą acz całkiem interesującą posadkę w Wydziale Śledczym w Tokio. Trzeba jednak wspomnieć, że chęć zemsty nigdy nie opuściła jej serca.
Koniec.