Kanały

,,Karnawał śmierci" wciąż poruszał się w kanałach. W końcu się zmęczyli i podsiedli na ziemi mocząc nogi w brudnej wodzie z kanałów. Śmierdziało tutaj okropnie, ale musieli mieć siły na dalszą wędrówkę... mijały sekundy, z każdą minutą co raz dziwniej się czuli, czyżby ten zapach działał im na mózg? Minęło parę minut w ciszy, aż wreszcie odezwał się Guma.
Nie możemy się kryć niczym szczury... już nie długo wyruszmy na podbój świata! Każdy człowiek, który pomiatał ludźmi z Shinobu zostanie zlikwidowany!
Mimo wyroku Kiry nic się nie działo... pytacie, dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Kanały są całe zamoknięte, nie ma możliwości by zapruszyć tutaj ogień. Niemożliwa śmierć nie będzie możliwa nawet dzięki notatnikowi śmierci. Ale... nagle coś drgnęło. Babuleńka po prostu padła na zawał.

[Pozwolę sobie zauważyć, że w mandze gdy Light wpisywał komuś niemożliwą śmierć, to osoba umierała po prostu na zawał. To też niestety notatnik śmierci i tak działa. Tylko w inny sposób.]