Mały, niepozorny, wyglądający praktycznie jak rudera budyneczek. Wejście do niego było ukryte, choć oczywiście przy pewnej dozie szczęścia i logiki było możliwe do odkrycia przez kogoś, kto poświęci wystarczająco czasu na jego odnalezienie.
Wewnątrz wyglądało równie surowo, choć nowocześnie. Na dużym biurku spoczywały 2 monitory oraz komputery, które stanowiły podstawowe narzędzie pracy. Tuż obok biurka znajdowało się dość wygodne, 1-osobwe łóżko, w którym L wypoczywał. W pomieszczeniu znajdował się jeszcze mały sejf, który odtworzyć mógł tylko L – do otwarcia służył zamek, reagujący na odcisk palca. Do tego 2 małe lampki, krzesło, lodóweczka, a we wnęce pokoju zmyślnie urządzona łazieneczka. Od podstawowe pomieszczenie robocze.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kilka godzin zajęło Watariemu dostarczenie wszystkich niezbędnych materiałów, których potrzebował L, nim mógł przystąpić do właściwej części prac.
L wydał wyraźne polecenie, aby wymagane przez niego przedmioty nabyte zostały w różnych częściach miasta, aby po pierwsze nie wzbudzać podejrzeń, po drugie zaś aby maksymalnie utrudnić wyśledzenie ich i powiązanie, aby nie dało się od tak dotrzeć do L.
Zajęło to tyle czasu również dlatego, iż Watari dochował wszelkich starań, aby i on sam nie mógł został wyśledzony. Często zmieniał środki transportu, ubierając się również maksymalnie neutralnie, aby nie wydawał się nikomu podejrzany. Miało to też praktyczne zastosowanie – uniemożliwienie jego śledzenia.
L rozłożył materiały tak, aby mógł je wszystkie efektywnie wykorzystywać.
W końcu przystąpił do analizowania Notesu. Znaczą część czasu poświęcił zrozumieniu instrukcji, dołączonej do Death Note. Była napisana w języku angielskim, toteż jej tłumaczenie nie zajęło wiele czasu.
”Słuszny dobór języka. Ponieważ jest najpowszedniejszy, gwarantuje, że większość osób na całym globie byłaby w stanie z niego efektywnie korzystać. Bardzo sprytne” pomyślał L, nanosząc wszystkie zdobyte informacje w odpowiednie miejsca. Nie pozwalał sobie na nawet najmniejsze pomyłki czy błędy. Nie było na nie miejsca. Nie na tym etapie.
Kolejnym punktem było przestudiowanie imion wszystkich ofiar. Ich zweryfikowanie oraz naniesienie w swoje zapiski. Prace te zajmowały wiele czasu.
Ciężka, mozolna, niemal syzyfowa robota. L jednak nie tracił zapału. Od wielu tygodni czekał na ten moment. Teraz mógł wreszcie tego doświadczyć.
”Notes jest rzeczywiście autentyczny. Wszystkie nazwiska zgadzają się z listą ofiar. Sposób ich zgonów również pasuje. Tak jak podejrzewałem Kira przez długi czas nie był w pełni świadomy mocy tego narzędzia. Testował je, sprawdzając do czego będzie zdolny. Nie byłeś przy tym jednak dostatecznie ostrożny Inoichi. Zbyt lekkomyślnie dobierałeś ofiary, dlatego też tak łatwo było w efekcie końcowym dojść do konkluzji, że to właśnie ty stałeś za tymi wszystkimi morderstwami, że przebywasz w Japonii… że TY byłeś Kirą” L cały czas łączył fakty.
Wiele godzin później nadal nanosił kolejne spostrzeżenia na kartki. Sortował je i łączył, aby w pełni pokrywały się z informacjami zdobytymi z Notesu Śmierci.
W reszcie nastąpił koniec. L począł odczuwać zmęczenie. Notes oraz przygotowane przez siebie materiały ukrył teraz bezpiecznie w sejfie, samemu udając się na spoczynek.
Zgodnie z ustaleniami Watari, po ukończeniu prac przez L, przekazać miał Notatnik Policji, aby ta bezpiecznie ukryła go w sejfie, aby już nikt nie miał dostępu do tego śmiercionośnego przedmiotu.