Z tematu Brama wejściowa
Duncan, wciąż z rękami w kieszeniach, przeszedł szybkim krokiem pół korytarza. Nie zwracał uwagi na ludzi, którzy przyglądali mu się ze znudzeniem lub zaciekawieniem. Wiedział, że wzbudza zainteresowanie. Nieważne było, że do tej uczelni chodził już od roku. Dla wielu osób nadal był ciekawym zjawiskiem - dużo wyższy od większości Japończyków, nie miał skośnych oczu i nie mówił tak charakterystycznie, jak większość Azjatów. W zasadzie nadal było dla niego problemem wymawianie sporej części japońskich głosek. W końcu ten język różnił się, i to bardzo, od jego ojczystego angielskiego.
Teraz jednak nie miał czasu przejmować się utwionymi w nim spojrzeniami. Zatrzymał się i rozejrzał wokół. W końcu podszedł do grupki studentów, których, był pewien, skądś kojarzył.
- Hej - zaczął. - Może ktoś z was pożyczyć mi długopis? Za chwilę mam egzamin, a nie wziąłem nic do pisania.
Któryś z uczniów wyjął z plecaka czarny długopis i podał go Duncanowi.
- Dzięki - mruknął chłopak, po czym pobiegł w stronę sali, w której miał się odbyć egzamin.